Przekonanie, że najlepiej jest mieszkać na własnym, jest szczególnie mocne wśród Polek i Polaków. Wynika to z badań socjologicznych, które są niezwykle łatwe do zweryfikowania w codziennych rozmowach rodaków. Dzisiaj wciąż trudno założyć, jak to wyróżniające Polaków spośród innych społeczeństw, cieszących się wysokim rozwojem gospodarczym, przekonanie do mieszkania na własnym będzie się kształtowało w przyszłości, gdy wraz z rosnącą gospodarką będzie preferowana mobilność pracowników. Być może także i w Polsce wzrośnie zainteresowanie wynajmowaniem mieszkań w zależności od możliwości uzyskania odpowiedniej pracy, ale dzisiaj notuje się duży popyt na mieszkania własnościowe.  A wraz z taką preferencją klientów rynku nieruchomości, rośnie popyt na kredyty hipoteczne na zakup mieszkań. Nic dziwnego, że na ten popyt banki odpowiadają swoją szeroką ofertą kredytową.

Prawie każdy potencjalny kredytobiorca ubiegający się o kredyt hipoteczny na zakup mieszkania lub innej nieruchomości wie, że każdy bank, w którym zechce złożyć wniosek kredytowy, w pierwszej kolejności ustali, czy klient ma odpowiednią zdolność kredytową, a to znaczy, że bank chce wiedzieć, czy ten klient będzie mógł bez zakłóceń spłacać miesięczne raty kredytu hipotecznego. Szansa na kredyt hipoteczny wzrośnie, gdy różnica między dochodami miesięcznymi kredytobiorcy, a jego wydatkami stałymi wynosi połowę przychodów, ale to nie jest jedyne kryterium, jaki weźmie pod uwagę bank rozpatrujący wniosek kredytowy. Ponieważ kredyt hipoteczny zabezpieczony ustanowioną na nabywaną nieruchomość hipoteką zapisaną w księdze wieczystej, jest kredytem przeważnie dużej wartości i długoterminowym, bank musi zbadać stabilność zatrudnienia kredytobiorcy, na którą wpływają forma zatrudnienia, jego wykształcenie i kwalifikacje. Równie ważne będą historia kredytowa i możliwość wpłacenia wymaganego przepisami wkładu własnego.

Niskie wynagrodzenie nie musi oznaczać odmowy udzielenia kredytu hipotecznego.

Mimo, że każdy bank rozpatrujący wniosek kredytowy będzie się kierował wskaźnikiem DTI (z angielskiego debt to Incom), czyli stosunkiem środków przeznaczonych na obsługę zobowiązań kredytowych do dochodów kredytobiorcy; to ocena, czy wskaźnik DTI jest wystarczający do udzielenia kredytu hipotecznego jest zależna od wewnętrznych uregulowań, jakimi każdy bank kieruje się przy rozpatrywaniu wniosków kredytowych. Dlatego większość, choć nie każdy, z kredytobiorców po wnikliwym przejrzeniu rankingów banków oferujących kredyty hipoteczne, ma szansę znaleźć ofertę odpowiadającą jego możliwościom. Dobrze jest jednak wiedzieć, że kiedy wskaźnik DTI jest wyższy niż 40% szanse na otrzymanie kredytu spadają do zera. 

Ale i taka sytuacja nie eliminuje całkowicie możliwości otrzymania kredytu hipotecznego, a wynika to z istoty tego kredytu. Istotą kredytu hipotecznego na zakup mieszkania, bowiem jest, że w dużym stopniu wiąże się on z założeniem rodziny. To zaś daje możliwość poprawienia zdolności kredytowej poprzez skumulowanie dochodów miesięcznych obojga partnerów tworzących związek, a przez to także wspólnotę majątkową. Okazuje się wtedy, że wskaźnik DTI jest wystarczający do uznania zdolności kredytowej za wystarczającą do udzielenia kredytu hipotecznego przez bank.